Forum Sissi Strona Główna Sissi
Forum poświęcone cesarzowej Elżbiecie - Sissi
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zabójstwo w Genewie...
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sissi Strona Główna -> Śmierć
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
28111989
Nowy



Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kościerzyna

PostWysłany: Pon 18:31, 07 Kwi 2008    Temat postu:

Rodzina Wittelsbachów ogólnie była troche "nawiedzona", wiec Sissi rzeczywiście mogła miec takie przeczucia... Choc ja oczywiscie nie mam nic do ludzi, któzy posiadają takie zdolnosci. Życie Elżbiety od początku do końca było "magiczne" ( nie moge wpasc na lepsze słowo, ale pewnie każdy wie o co chodzi).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aakpkasiaaakp
Nowy



Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:12, 21 Cze 2009    Temat postu:

Moim zdaniem Sisi musiała umrzeć w Genewie ponieważ to było jej przeznaczenie.

Podobno śmierć Habsburgów przepowiadała biała dama, tak się miało stać w przypadku śmierci Sisi, która wychodząc z hotelu feralnego była jakby nieobecna, niespokojna obawiała się wyjść. Opisała to jedna z dam dworu jej przyjaciółka Ida. A więc ona wiedziała, że wydzrzy się coś złego ale mimo wszystko wyszła bo nie chciała żyć

Dynastia Habsburgów była ostrzegana przed tragediami, przez stado białych dużych ptaków, krążących z krzykiem po niebie, widziano je przed śmiercią Rudolfa, Franciszek Józef widział je dzień przed śmiercią swojej żony oraz te ptaki pojawiły sę przed śmiercią Ferdynanda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aakpkasiaaakp
Nowy



Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:21, 21 Cze 2009    Temat postu:

10 wrzesnia 1898 roku włoski anarchista Luigi Lucheni zamordował w Genewie cesarzową Elżbietę wbijając jej w serce pilnik. Cesarzowa udawała się właśnie z hotelu na przystań. Przez moment sytuacja ta wcale nie wyglądała groźnie: rana była tak mała, że nawet jej nie zauważono i wszyscy świadkowie zdarzenia sądzili, że to było tylko uderzenie. Cesarzowa podniosła się i o własnych siłach przeszła na pokład statku. Dopiero tutaj straciła przytomność i zmarła. Wszystko to wydarzyło się kilkaset metrów od hotelu "Beau Rivage", w którym nocowała.
Na jej śmierć złożyło się kilka tragicznych elementów: Lucheni przybywa do Genewy, aby dokonać zabójstwa Księcia Orleanu, który był przedstawicielem znienawidzonej arystokracji. Gdy ten rezygnuje z zaplanowanego przyjazdu, Lucheni szuka nowej ofiary. W genewskiej gazecie znalazł wzmiankę o pobycie Cesarzowej Austrii, która przebywa w mieście pod przybranym nazwiskiem jako Hrabina von Hohenembs. Ponieważ zamachowcowi nie chodzi o żadną konkretną osobę, ale demonstracje niechęci i zaatakowanie arystokracji, wybiera na swą ofiarę cesarzową Sisi.
Swe ostatnie miejsce spoczynku znalazła Elżbieta w kryptach pod kościołem Kapucynów, które są tradycyjnym miejscem pochówku cesarskiej rodziny. Jej sarkofag znajduje się obok sarkofagów syna i męża.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aśka
Nowy



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kłodzko

PostWysłany: Śro 15:51, 01 Gru 2010    Temat postu:

Lucheni to bezmyślny morderca, zwykły tchórz jaka to sztuka zaatakować kobietę myślę,że chciał być sławny no i jest choć skazany na śmierć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gordiana2019
Nowy



Dołączył: 15 Kwi 2019
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jeziora Wielkie

PostWysłany: Czw 14:23, 25 Kwi 2019    Temat postu:

Prokurator podczas procesu stwierdził, że Luccheni kłamie, twierdząc, ze przyjechał do Genewy 5 września w celu zabójstwa księcia Orleanu. Książę był w Genewie w dniu 18 sierpnia a w Evian też tylko przez kilka dni, o czym informowała prasa. Kiedy Lucchnini zniknął z Lozanny być może pojechał , by zrobić rozeznanie w Montreux i okolicach Caux, gdzie zapowiadano wizytę cesarzowej.


Między 5 a 8 września nie można znaleźć śladów Luccheniego. Nie mógł dowiedzieć się z porannych gazet o przybyciu cesarzowej 9 września, bo takiego komunikatu nie było. Cesarzowa Sisi po przybyciu do Caux (Terriet) odmówiła ofiarowanej sobie pomocy tajnej policji szwajcarskiej, po czym w piątek wymknęła się z hotelu, urywając się również agentom austriackim. Jej wyjazd był spontaniczną wycieczką.

Nad podróżami cesarzowej czuwał baron Berzewiczy. Cesarzowa podróżowała z dworem rozmieszczonym w 12 wagonach jej pociągu. Baron Berzewiczy, towarzyszący Elżbiecie miał trudne i odpowiedzialne zadanie organizowania ich podług jej wskazań. Jednocześnie musiał porozumiewać się z władzami kolejowymi krajów, przez które jej pociąg przejeżdżał oraz kontaktować się z austro-węgierskimi placówkami dyplomatycznymi, które znowu zwracały się w tej sprawie do rządów odwiedzanych krajów. Zadanie było tym trudniejsze, że cesarzowa wiedziona kaprysami, nie zdająca sobie zupełnie sprawy z problemów jakie stwarza zmiana programu, stawiała go często wobec faktów dokonanych tak jak to miało miejsce przy jej ostatniej tragicznie zakończonej wycieczce do Genewy.

Wiadomość o obecności cesarzowej w Genewie została opublikowana w Tribune de Genève dopiero następnego dnia. W dniu 9 września 1898 r. o godz. 13.00 do zamku Pregny, gdzie została przyjęta przez baronową Rothschildową, wróciła do hotelu dopiero około godz. 18.00. Po obiedzie poszła na spacer ulicami Genewy do sklepu cukierniczego Désarnod w pobliżu Grand Théâtre.
Jednak ktoś musiał ją śledzić i przekazać informację Luccheniemu, bo ten od piątkowego przedpołudnia czekał pod hotelem. Według świadków poza nim pojawiło się tam również dwóch innych nieznanych mężczyzn. Nie mógł widzieć cesarzowej w Budapeszcie, gdyż ona odwiedziła miasto w październiku 1894 roku a Luccheni w tym czasie już był w wojsku. Rączkę do pilnika dorobił Martinelli. Według prokuratora Luccheni ukrywa wszystkie spotkania i wydarzenia , które miały miejsce w fazie przygotowawczej zabójstwa.

Wobec powyższych faktów nasuwa się nieodparty wniosek, że źródłem przecieku o nieoczekiwanej zmianie w planie podróży cesarzowej Elżbiety musiał być ktoś z hotelu w Caux, kto dał cynk anarchistom zanim ukazała się wzmianka w gazecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sissi Strona Główna -> Śmierć Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin