Forum Sissi Strona Główna Sissi
Forum poświęcone cesarzowej Elżbiecie - Sissi
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Klątwa Wittelsbachów
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sissi Strona Główna -> Niewyjaśnione
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boone
Cesarz
Cesarz



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Śro 11:04, 18 Lip 2007    Temat postu: Klątwa Wittelsbachów

Sissi, której nieobca była metafizyka, wierzyła, że nad jej rodziną wisi klątwa. Żadna z jej sióstr nie zaznała szczęścia w małżeństwie. Siostra Sophie zginęła w wyniku pożaru w Paryżu w 1897 roku. Klątwa rodu Wittelsbachów sprawiła, że we wszelkich niepowodzeniach swoich dzieci, a także w samobójczej śmierci jedynego syna dopatrywała się zawsze swojej winy... Intersujące Rolling Eyes
W historii nad wieloma zamożnymi rodami wisiały ów klątwy np. nad dynastią Romanowów, która rządziła Rosją przez ponad 300 lat pod koniec ich panowania zostali przeklęci przez mściwego mnicha Rasputina... Innym przypadkiem jest ród Kennedych do których należał zamordowany w Dallas w tajemniczych okolicznościach prezydent U.S.A. John Fitzgerald Kennedy. Zazwyczaj tego typu przeklęństwa objawiały się tragediami rodzinnymi od częstej śmierci krewnych bądz dobrych przyjaciół rodziny, w dziwnych okolicznościach czy w postaci dużych niepowodzeń. Być może nad rodem Elżbiety Bawarskiej a pózniej rodem Habsburskim wisiało tajemnicze przekleństwo. Tego zapewne niedowiemy się nigdy... Surprised Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iwonka40
Nowy



Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Wrocławia :)

PostWysłany: Śro 11:46, 25 Lip 2007    Temat postu:

Też tak uważam... Przecież w okół Sissi zawsze krążyła śmierć.... Śmierć córeczki, potem syna, a potem i jej... Wszystko jak gdyby było przeciwko jej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boone
Cesarz
Cesarz



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 11:05, 27 Lip 2007    Temat postu:

Interesujące jest tylko od jak dawna owa klątwa zakładając jej istnienie wisiała nad rodem Sissi i ciekawe czy ten ród w dalszym ciągu jest przeklęty jak kiedys wierzyła Elżbieta...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeanne
Forumowicz



Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Top Secret City

PostWysłany: Nie 19:18, 29 Lip 2007    Temat postu: No właśnie...

A tak przy okazji, czy jeszcze żyją jej potomkowie i krewni? Zawsze jestem ciekawa rodziny słynnej postaci, ale o tym się nie mówi...

Co do klątwy... skoro ona tak uważała, to pewnie coś w tym było... przykre, ale czasem prawdziwe, choć niewyjaśnialne racjonalnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia
Nowy



Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:53, 02 Sie 2007    Temat postu:

Nie wierzę w klątwę, to co ją spotkało było raczej normalne, smierć małych dzieci nie była rzadkością. Ślub bez miłości także. Uważam, ze mogłaby być szczęśliwa gdyby odrobinę szczęściu pomogła, gdyby nie uciekałą a walczyła

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeanne
Forumowicz



Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Top Secret City

PostWysłany: Pią 18:43, 03 Sie 2007    Temat postu:

Wg mnie też powinna była przyjąć inną postawę. A nade wszystko dostosować się do faktu, że była cesarzową.
Sissi nie nadawała się na nią...

A gdyby wyszła za Karla Ludwiga, brata FJ, który był w niej zakochany wcześniej niż sam cesarz...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeanne
Forumowicz



Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Top Secret City

PostWysłany: Pią 18:44, 03 Sie 2007    Temat postu:

Wg mnie też powinna była przyjąć inną postawę. A nade wszystko dostosować się do faktu, że była cesarzową.
Sissi nie nadawała się na nią...

A gdyby wyszła za Karla Ludwiga, brata FJ, który był w niej zakochany wcześniej niż sam cesarz...?

Aczkolwiek w tej klątwie coś jest... Ileż osób ginęło w dziwnych, tragicznych okolicznościach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boone
Cesarz
Cesarz



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Sob 9:12, 04 Sie 2007    Temat postu:

Elżbieta wiedziała co ją czeka wychodząc za Cesarza. Za chwilę słabości zapłaciła dużą cenę... Moim zdaniem była niezwykłą Cesarzową kochaną przez poddanych. Podobnie było z Lady Di która również okazywała wiele serca zwykłym ludziom i miała dość sztywnej atmosfery dworu. Podobnie jak Sissi miała niezbyt dobre relacje z teściową... być może dlatego Diana jest porównywana do Sissi. Cool Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeanne
Forumowicz



Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Top Secret City

PostWysłany: Nie 17:21, 05 Sie 2007    Temat postu:

Dla widza, który obejrzał z przyjemnością trylogię z Romy Schneider, prawda historyczna (i przypuszczenia) mogą stanowić nie lada szok.

Sissi żałowała w późniejszym czasie spotkania z cesarzem i owego uczucia, które zaowocowało ślubem i zobowiązaniami... tyle, że ona tych obowiązków nad sobą praktycznie nie uznawała.
Postacią niezwykłą - zarówno pod względem urody, charakteru i losów była z pewnością. Jednakże... nie była "święta". I według mnie tutaj tkwi jej tragizm. Ona po prostu nie umiała, nie chciała zaakceptować faktów, że została cesarzową. I nie spełniała przynależnych obowiązków. Gdyby pozostała w Wiedniu i zamiast uciekać w podróże i realizowanie pasji, miast wspierać i doradzać mężowi, choćby po części przejąć opiekę nad dziećmi (z pewnością miałaby z nimi lepsze relacje widując się z nimi rzadko - niż wogóle - kiedy podróżowała!) i... próbować polubić, przywyknąć do dworskiego życia. Być może to pozwoliłoby uniknąć śmierci Rudolfa, następcy tronu; relacje między małżonkami także byłyby lepsze (przecież oni nie widywali się dobre kilkanaście lat - w sumie; przez ciągłe podróże Sissi), pewnie Sissi uniknęłaby tragicznej śmierci i pewnie wielu innych cierpień.
Winiła za swoje niepowodzenie cesarza - bo to przecież on się w niej zakochał i wziął ją za żonę... zamiast smakować smak miłości wielkiego monarchy i odważnie wkroczyć w dworskie życie, ona uciekała, uciekała w swój świat... a wszystko mogłoby być takie piękne, jak z bajki...!

Klątwa? To możliwe, być może nawet "przejęła" ją Romy Schneider, odtwórczyni roli Sissi w słynnej trylogii Marichki.
Ale sama Sissi też mogła na to wpłynąć, w jakimś stopniu. Z perspektywy czasu wydaje się, że po prostu na cesarzową się nie nadawała.
Można też na to patrzeć z innej strony - przez ową niezwykłość jest tak popularna, legendarna.
Z drugiej strony jednak, Marischka kreował Sissi jako cesarzową niemalże idealną (towarzyszyła mężowi, była w Wiedniu, spełniała swe obowiązki) i to właśnie taką Sissi kochają miliony...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Boone
Cesarz
Cesarz



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Nie 18:06, 05 Sie 2007    Temat postu:

Jeanne napisał:



Z drugiej strony jednak, Marischka kreował Sissi jako cesarzową niemalże idealną (towarzyszyła mężowi, była w Wiedniu, spełniała swe obowiązki) i to właśnie taką Sissi kochają miliony...


Znaczy się sztuczną Romy-Sissi a nie prawdziwą postać historyczna. Choć lubię tę delikatną filmową Sissi, to jednak głównie intryguje mnie ta oryginalna Elżbieta Bawarska. Uważam że jak na tamte czasy była niezwykłą postacią wśród władczyń Europy... Wink Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iwonka40
Nowy



Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Wrocławia :)

PostWysłany: Śro 7:01, 15 Sie 2007    Temat postu:

Boone napisał:
Elżbieta wiedziała co ją czeka wychodząc za Cesarza. Za chwilę słabości zapłaciła dużą cenę... Moim zdaniem była niezwykłą Cesarzową kochaną przez poddanych. Podobnie było z Lady Di która również okazywała wiele serca zwykłym ludziom i miała dość sztywnej atmosfery dworu. Podobnie jak Sissi miała niezbyt dobre relacje z teściową... być może dlatego Diana jest porównywana do Sissi. Cool Smile

Nie cierpię porównywania Sissi do Lady Di... :/ Ale to tylko moja osobista refleksja... :


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 20:04, 10 Gru 2007    Temat postu:

Nie porownojcie Sissi do Diany!!!!!!!!!!!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tarynka
Nowy



Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:38, 06 Sty 2008    Temat postu:

Sissi na pewno zdawała sobie sprawę, że przez jej ciągłą, wręcz obsesyjną dbałość o urodę, liczne wojaże, w celu odzyskania utraconego zdrowia (czego rzekomo doświadczyła poprzez stałą obecność na dworze), że w pewnym sensie przyczynia się do niektórych sytuacji, które potem odznaczyły swoją obecność w jej życiu, niestety w sensie negatywnym. Elżbieta jak ognia unikała wszelkich formalności, które tyczyły się jej jako cesarzowej; gdyby się ich podjęła, kto wie, może postawiłaby siebie w zupełnie innym świetle, wprost przeciwnym od tego, jakiemu przez lata poddawała ją teściowa; mogłaby umocnić swoją swoją pozycję, zarówno na dworze, jak i w sferze kulturowej; poddani mieliby wtedy szansę poznać ją lepiej, docenić jej zaangażowanie i dobre chęci, a nawet ją pokochać, co ostatecznie podważyłoby wizerunek jako nielubianej cesarzowej; ponadto gdyby towarzyszyła Franciszkowi w różnych komitetach, spotkaniach, uroczystościach, mogłaby poniekąd nabrać pewności siebie, bardzie siebie cenić i utwierdzić w przekonaniu, że jeszcze nie wszystko stracone. Na pewno zbliżyłaby się do męża, dałoby to ostateczne zrehabilitowanie tych wielu lat nieobecności w jego życiu, co oczywiście było spowodowane jego obowiązkami jako władcy; po śmierci Zofii istniała szansa, by Sissi nawiązała jakąś więź z Giselą i Rudolfem; ale tego nie zrobiła, znowu posłużyła się metodą ucieczki, bo uparcie wierzyła, że to, co zapoczątkowała jej teściowa, nigdy się już nie zmieni i dzieci zawsze będą miały z nią taki stosunek, jak przedtem. Ale one na pewno żywiły chęć zbliżenia się do matki, ale ona po prostu bała się podjąć takiego wyzwania; zbyt szybko się spłoszyła, uciekła w swój świat, święcie przekonana, że to co robi, jest słuszne. Gdyby nie też jej zupełna obojętność co do Rudolfa i małe zaangażowanie w jego życie, sprawy osobiste, na pewno nie doszłoby do tej tragedii; Sissi wiedziała, że syn jest podobny do niej, ma podobne usposobienie i podejście do życia; chłopiec na pewno czekał na jakiś zachęcający gest ze strony matki, ale niestety takowej szansy nie dostał; a potrzebował tak niewiele: ciepła i odrobiny zainteresowania najważniejszej dla niego osoby;co nie znaczy, ze ojca kochał mniej, ale wiadomo matka to matka; później ta nieobecność Sissi w życiu wpierw małego Rudolfa, potem już dorosłego spowodowała przepaść, która nigdy by nie znikła; na porozumienie i wzajemną współpracę jako matki i syna było już niestety za późno. Lubię Sissi, rozumiem i współczuję jej, bo wiele czynników wpłynęło na jej takowe podejście do życia, brak porozumienia z mężem, jego ciągła nieobecość, konflikt z teściową, co ostatecznie podkopało jej wiarę w siebie i poczucie wartości; została poniekąd zmuszona do takiej formy podejmowania działań, ale wierzę, że gdyby tylko chciała i znalazła w sobie dość siły, mogłaby dużo zmienić w swoim życiu. Na lepsze, a wtedy poczułaby się doceniona i na swój sposób szczęśliwa, święcie przekonna, że wybrała dobrą formę naprawienia błędów zarówno swoich, jak i męża i teściowej.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tarynka dnia Nie 19:45, 06 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcela
Nowy



Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:40, 17 Sty 2008    Temat postu:

Nie twierdzę, że Sissi dobrze zrobiła jak mówicie "uciekają". Jednak zaakceptowanie świata, w jakim po ślubie z FJ się znalazła nie było proste. Sissi było o ile mi wiadomo wychowywana z daleka od etykiety, a już na pewno nie w tak sztywnej atmosferze jaka panowała na dworze Habsburgów. Po latach małżeństwa Elżbieta miała podobno stwierdzić, że to, co połączyło ją z cesarzem tak naprawdę miłością nie było, tylko zwykłym młodzieńczym zauroczeniem. Wątpię, czy komukolwiek z Was udałoby się być szczęśliwym na austriackim dworze. Nie dziwię się, że Sissi "uciekała". Szukała po prostu miejsca, w którym byłaby choć trochę szczęśliwa, a takim miejscem na pewno nie mógł być ani Hofburg ani Schobrun.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
28111989
Nowy



Dołączył: 07 Kwi 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kościerzyna

PostWysłany: Wto 11:40, 08 Kwi 2008    Temat postu:

Klątwa Wittelsbachów...no może, ale ja raczej sądze, że mieli problemy z psychiką..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sissi Strona Główna -> Niewyjaśnione Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin